|
|
|
Mjesca które leczą
Są takie miejsca na Podkarpaciu, które zdają się wprost promieniować dobrą energią. Wpływają pozytywnie nie tylko na nasz nastrój, ale i na zdrowie. Mieszkańcy nazywają je cudownymi, takimi, które leczą.
Nie ma wprawdzie na to naukowych dowodów, ale wystarczy, że dobrze się w nich wypoczywa, że regenerują siły, poprawiają samopoczucie. Warto je odwiedzać. Można np. zacząć od najbliższego weekendu
- Odwiedzajmy takie miejsca, które od wieków uważane są za szczególne i to bez względu na to, co nami kieruje. Jedni wierzą, że to, czego w nich doświadczają, dzieje się za sprawą wstawiennictwa świętych, do
których zanoszą żarliwe modlitwy, inni uważają, że to sprawa kanałów energetycznych. Najważniejsze jednak jest to, że w tych miejscach wyciszamy się, odzyskujemy spokój i ładujemy nasze akumulatory. To wystarczający powód, żeby w takich miejscach bywać, kiedy tylko nadarzy się okazja - mówi bioenergoterapeutka Elwira Kruk.
Najsłynniejsze na Podkarpaciu
Niezwykłym miejscem jest niewątpliwie kaplica Matki Boskiej Rzeszowskiej w kościele ojców Bernardynów w Rzeszowie. Od wieków tłumnie jest odwiedzana przez rzesze wiernych, ale nie tylko. Liczne wota i polichromie na ścianach kaplicy są świadectwem ludzkiej wdzięczności za otrzymane łaski, zdrowie i wyprostowane ścieżki życia. Wierzący mówią, że wszystko dzieje się za sprawą cudownej Matki Bożej, inni uważają, że tutaj właśnie, pod kaplicą, znajduje się miejsce szczególnej mocy.
Studzionka z Przyiasku
Na południowo-zachodnim krańcu Hermanowej rozlokowały się domy przysiółka Przylasek. Na skraju lasu znajduje się kapliczka Matki Bożej oraz źródełko, które powszechnie nazywane jest Studzionka. Kapliczka od wieków była miejscem kultu, a woda ze źródła uznawana była za leczniczą. Mówiono o niej "pomocna woda", gdyż pomagała w leczeniu wielu dolegliwości, a także "żywa woda", gdyż jeszcze kilkadziesiąt lat temu była ona faktycznie lekko zmineralizowana.
Pierwszą drewnianą kapliczkę ustawili tu mieszkańcy niedalekiego Gradkowca - w podzięce za uratowanie życia podczas tatarskich najazdów. Według innego przekazu, gospodarz szukał bydła w lesie, znalazł je przy źródełku i tam zbudował kapliczkę. Być może jednak, nie mogąc sobie wytłumaczyć pochodzenia "cudownych", leczniczych właściwości tryskającej ze źródełka wody, ludzie ustawili obok kapliczkę.
Wprawdzie z biegiem lat skład chemiczny wody w źródełku uległ istotnym zmianom, a woda uległa demineralizacji i dzisiaj jest to już tylko dobra woda pitna, nieustannie przyjeżdżają po nią mieszkańcy okolicznych miejscowości, wierząc w jej dobrą moc. Trzeba jednak przyznać, że samo miejsce jest niezwykle urokliwe.
Źródełko Matki Boskiej
Sanktuarium przy zespole klasztornym oo. Dominikanów w Borku Starym usytuowane na zboczu wzgórza, wysoko ponad doliną Strugu, osłonięte lasem i prawie niewidoczne z drogi też przyciąga tłumy. Zabiegani i sfru-
strowani ludzie szukają tutaj ukojenia dla duszy i ciała i znajdują je. Od wieków trwa tutaj kult cudownego obrazu Matki Bożej i cudownego źródełka, którego woda ma szczególną moc.
Legenda głosi, że obraz został przywieziony w XIII w. przez nieznanego ofiarodawcę i umieszczony w drewnianej kapliczce na wzniesieniu. Podobno miała się przed nim modlić królowa Jadwiga, prowadząca tędy wyprawę na Ruś Czerwoną. Według tradycji kościelnej, obraz pojawił się w Borku ok. 1336 r. i już wówczas zasłynął cudami.
Wypada jeszcze wspomnieć ołtarz polowy oraz kaplicę Krzyża Świętego, stojącą na początku alejki do cudownego źródełka. Przy tym źródełku, według legendy, miała się pojawić Matka Boża. Źródło ma bardzo dobrą, lekko mineralizowaną wodę, podobno pomocną na wiele dolegliwości. Opodal znajduje się kapliczka-grota, zbudowana w latach 1896-97 z figurą Matki Bożej przywiezioną w tychże latach z Lourdes.
Święty Jakub tchnął swą moc
W Krzemienicy koło Łańcuta, w miejscu, gdzie wybijało cudowne źródełko św. Jakuba, którego wody miały moc uzdrawiania, mieszkańcy na początku XX wieku wybudowali cembrowaną studnię. Jak głosi legenda, pewnego razu przy źródełku zatrzymał się wyczerpany wędrowiec. Gdy pochylił się nad wodą, zanurzył w niej twarz i napił się, a także nabrał jej na zapas, z wdzięczności tchnął w nią cząstkę swej tajemnej mocy. Od tamtej chwili woda nabrała cudownych właściwości. Nie mogło być inaczej, skoro tajemniczym wędrowcem był sam święty Jakub, oddany uczeń Chrystusa.
Wieści o cudownej mocy źródełka rozchodziły się po całej okolicy. Stało się ono miejscem pielgrzymek i tak jest po dziś dzień.
Święty pustelnik Jan z Dukli
Miejscowa tradycja, sięgająca niepamiętnych czasów mówi, że "Święty Jan po opuszczeniu góry Cergowej przeniósł się na niezbyt oddalone od tej góry wzgórze "Piotruś" i tu nieco poniżej szczytu założył na krótki okres swoją pustelnię". Założył ją koło źródła, które dziś nosi nazwę Świętej Wody lub Świętej Studni. Obie te nazwy też sięgają niepamiętnych czasów. Inne podania mówią, że św. Jan przechodząc przez wzgórze "Piotruś", pobłogosławił źródło, odpoczął przy nim, napił się z niego wody i poszedł dalej.
Ludzie przychodzili do źródła, aby się jej napić, aby się w niej obmyć i nabrać do domu wierząc, że woda ta dzięki wstawiennictwu św. Jana zachowa w zdrowiu, czy też przywróci utracone zdrowie. Miejsce świętego źródła było i jest celem prywatnych pielgrzymek i miejscem prywatnej modlitwy. Przychodzący do źródła przynosili ze sobą obrazki, różańce, korale itp. i wieszali je na drzewach rosnących w otoczeniu źródła. Jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku można było spotkać te przedmioty wrośnięte w korę pobliskich drzew.
Kaplica Studzienka w Jarosławiu
Od sześciu wieków nieprzerwanie przybywają tutaj liczne rzesze pielgrzymów. Przy źródełku, z którego korzystali liczni wędrowcy, znaleziono figurę Matki Bożej Bolesnej. Z biegiem czasu okazało się, że woda ma cudowne właściwości. Jak podają kronikarze, dokonywały się liczne uzdrowienia, a nawet wskrzeszenia. Wiele uzdrowień dokonywało się dzięki wodzie ze źródełka przyjmowanej z głęboką wiarą i modlitwą. W 1752 roku wybudowano kaplicę, a w ołtarzu umieszczono kopię figury Matki Bożej Bolesnej. Opiekujący się kaplicą dominikanie w murowanej, głębinowej studni zainstalowali pompę, która czerpie wodę z głębokości 18 metrów.
Od początku głoszone było cudowne działanie wody, a uzdrowienia poświadczone są licznymi napisami na ścianach kaplicy.
KRYSTYNA de TOURNELLE-KRYNICKA
Super Nowości - 6-8 sierpnia 2004 r.
|
|
| |
|
|